Szlifujemy angielski - słownictwo i wymowę. Narzędzia, po które warto sięgnąć.

Tytuł alternatywny tego wpisu powinien głosić "angielski dla starych wyjadaczy", czyli rodziców, nauczycieli i nastolatków. Kiedyś pisałam o tym jak sobie na bieżąco radzę, gdy zabraknie mi słów, a tym razem chciałam podpowiedzieć Wam kilka sposobów na miłe i bezbolesne patenty na poprawienie swojego angielskiego.

Poprawna wymowa

Czy wiecie, że słowo salmon (łosoś) jest jednym z najczęściej błędnie wymawianych po angielsku? Jesteście ciekawi jak brzmi współczesna wymowa dowolnego słowa? Warto zerknąć na wyszukiwarkę youglish.com, gdzie wyszukując dane słowo, dostajemy w odpowiedzi zmontowany z filmów z YouTube klip ukazujący wszelkie próbki wymowy naszego hasła. Do wyboru wymowa brytyjska, amerykańska i australijska.

A tu się dowiecie jak na świecie mówi się salmon. Jest to miła alternatywa dla słowników. Co istotne, wybrane filmy to urywki z publicznych wystąpień, prelekcji, wykładów - to nie jest "uliczny angielski" z niewiadomego źródła.

O ile poszukujecie słowników, w których wygodnie i wiarygodnie sprawdzicie wymowę, to przekażę polecenie od znajomej ekspertki w zakresie wymowy angielskiej (dziękuję Olu, jeśli to czytasz):
Forvo.com - to słownik koncentrujący się na wymowie
oraz:
Oxford Learner's Dictionaries - to z kolei szwajcarski scyzoryk do angielskiego - wyszperamy tu wiele ciekawostek, na przykład listę najbardziej przydatnych 3000 słów, których nie wypada nie znać w tym języku.

O ile czytujecie dzieciom książki na głos, to bardzo polecam sprawdzenie najpierw jak to robią "nejtiwi" na YouTube. Praktycznie każda popularna książka jest sfilmowana w wykonaniu rodzimego użytkownika języka angielskiego. Zdarza mi się korzystać z tej metody, zwłaszcza przy książkach z gatunku absurdalnych, które najeżone są łamańcami językowymi.

Kultura i zwyczaje krajów anglojęzycznych

Każdy kraj ma swoje smaczki - Polacy ponoć zawsze mają kosz na śmieci pod zlewem i zbiorczą siatkę, w której przechowują reklamówki, za to Anglicy mają oddzielne kurki do ciepłej i zimnej wody. Różne takie ciekawostki i różnice pomiędzy realiami UK a USA można obejrzeć na youtubowym kanale Anglophenia - jest tu również spory zasób wiedzy odnośnie british english.

O ile wolicie sięgnąć po coś papierowego, to polecam przesyconą auto-ironią i osławionym brytyjskim humorem książkę Matta Rudda "Anglicy. Przewodnik podglądacza".

Wyszukiwanie słów/nazw

Mogłabym w tym miejscu wrzucić spis słowników online, aplikacji na komórki i innych bzdetów, ale myślę, że byłoby to obrazą dla Waszych umiejętności googlowania. Opowiem Wam za to z czym ja mam najczęściej problem. Otóż najczęściej szukam nazw czegoś, co słownik mi wypluł i czuję, że nie o to mi chodziło lub rzeczy, których nazw nie znam po polsku.

Co to za rzeczy? różne wihajstry, ustrojstwa, tentegesy, pipsztyki i dynksy (ang. thingamajig, whachamacallit, thingy). Ot, ostatnio kombinowałam jak nazwać taki szczoto-traktorek, co jeździ na ulicy i śnieg odgarnia na bok (ang. power broom). W takiej sytuacji z pomocą przychodzą słowniki graficzne - te dziecięce opisywałam tu, a te dorosłe poniżej.

Jeśli tylko umiemy zdefiniować kategorię danego przedmiotu (np. mebel, zabawka, sport), to warto zajrzeć do:

  1. Cambridge Dictionary Smart Thesaurus - tu akurat wyszukane hasło zabawki
  2. Merriam Webster Visual Dictionary - tu hasło meble/wyposażenie domu, które tak często spędza sen z oczu rodzicom dzieci dwujęzycznych
  3. Anglojęzyczna strona IKEI - mając fotografię przedmiotu szybko połapiemy się, czy tłumaczenie było prawidłowe. Ostatnio właśnie szukałam określenia na firanki (nie zasłony!) i słownik online uparcie wypluwał mi curtains. IKEA za to wydała werdykt: lace curtains.
    Jakiś czas temu rozmawiałam z moją przyjaciółką, która również uczy swoje dzieci angielskiego i zupełnie przypadkiem żeśmy się zgadały, że ona też IKEĘ traktuje jako podręczny słownik. Ot ciekawostka!

I znów podsunę papierową alternatywę - wagi ciężkiej, bo waży blisko 3 kg i ma w sobie 25000 haseł: Merriam Webster's Visual Dictionary Amazon / BookDepository. Nie jest mi znana druga równie wyczerpująca pozycja tego typu.

Specyficzny angielski dla rodziców ;)

O ile jesteście rodzicem uczącym swojego dziecka angielskiego, to z dużym prawdopodobieństwem będziecie korzystać ze słownictwa dotyczącego zabawek, ubranek, pojazdów budowlanych, sprzętów kuchennych i tym podobnych rzeczy, które znajdują się w strefie zainteresowań lub są elementem życia codziennego. Specjalnie dla rodziców okresowo przygotowuję takie kompendia słownictwa z omówieniem różnic pomiędzy BrE a AmE. Słownictwo dla rodziców - słówka, które przydają się przy dzieciach - spis postów.

Tu namiastka moich mini-pomocników językowych:
vocab-teaser

Kolejne, o co rozbijają się często rodzice, to są onomatopeje, czyli wyrażenia dźwiękonaśladowcze. W tej tematyce polecę dwie rzeczy:

  1. Mój wpis o dźwiękach wydawanych przez zwierzęta z księgą dźwięków do druku. Tu się dowiecie, że pies robi nie tylko woof woof ale i yap yap lub bow wow, a młoda kózka to kid.
    animal_mockup
  2. Słownik wyrażeń dźwiękonaśladowczych online: Written Sound - bardzo wygodny w obsłudze i wyszukiwaniu. Często z niego korzystam.

Poszerzanie słownictwa

BBC - marka mówi za siebie

Stare dobre BBC dobre na wszystko - mają ponad 1000 filmów podzielonych kategoriami tematycznymi (vocabulary, exam practice, pronunciation, itp.). Ich kanał nazywa się BBC Learning English.

O materiałach BBC dla dzieci pisałam (między innymi) w tym wpisie.

Realizuj swoje pasje po angielsku

Może niecodziennym, ale bardzo skutecznym pomysłem jest zacząć realizować swoje hobby w języku angielskim. Jakkolwiek enigmatycznie mogłoby to brzmieć, to rozwiązanie jest bardzo proste.

Dajmy na to, że interesujecie się wystrojem wnętrz - wtedy jedyne, co musicie wiedzieć, to żeby wpisać interior design na Pintereście. Dalszą lekturę uskuteczniamy już po angielsku. Jest to również dobry sposób, żeby odkryć wartościowe blogi poruszające interesującą Was tematykę.

Podcasty i video

Zauważyłam, że stosunkowo dużo ludzi nie zna(?) lub z wyboru nie korzysta z podcastów. Nie wiem, czy jest to spowodowane siłą przyzwyczajeń, czy jakąś barierą wejścia, więc na wszelki wypadek powiem z czym to się je.

Podcasty możemy wysłuchać w trojaki sposób:

  • na komputerze - zazwyczaj bezpośrednio na stronie autora
  • na smartfonie - wyszukując w wyszukiwarce i pobierając wewnątrz aplikacji do odtwarzania podcastów. Swego czasu korzystałam z Podcast Addict
  • korzystając z radia internetowego - to obecnie moja preferowana metoda, korzystam z tego modelu, przy okazji mam dostęp do zwykłych stacji radiowych z dowolnego regionu świata

Polecane podcasty

Myślę, że to już kwestia waszych osobistych zainteresowań. O ile czujecie się zagubieni i nie wiecie od czego zacząć, to bardzo polecam The Tim Ferris Show - jest to niesamowicie popularny podcast poruszający ogromny wachlarz tematów - techniki uczenia się, zdrowe odżywianie, sport, finanse osobiste, rozwój osobisty.

Jeśli chcecie wiedzieć co w trawie piszczy i co jest aktualnie na topie, to warto spojrzeć na listy rankingowe Itunes'a - w tym miejscu zobaczycie czego najchętniej się słucha w USA, UK i Australii.

TED: Ideas Worth Spreading

Jest to platforma gdzie można posłuchać krótkich prelekcji na tematy społeczne, naukowe i szeroko pojęte zagadnienia edukacyjne. W TEDach nie występuje Pan Henio spod budki, tylko ludzie, po których można oczekiwać bogatego słownictwa i pięknej wymowy. Dodatkowo, atutem są transkrypty i napisy do filmów, na których możemy sprawdzić, czy dobrze zrozumieliśmy wypowiedź. TEDów można posłuchać również w formie podcastów i audycji tematycznych.

Aplikacje na telefon

Chyba nie będzie zaskoczenia, polecę dwie:
Memrise
Duolingo

Chcę więcej!

O ile uważasz, że potrzebujesz więcej poszperać w zagadnieniach metodyki uczenia się angielskiego, to polecam wyczerpujący blog na ten temat - Fluentu.

Podoba Ci się to co robię? Chcesz być na bieżąco? Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, to zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku

Author image
Spiritus movens mamtonakoncujezyka.pl, posiadaczka dwójki dzieci i trzech par rąk (od czasu założenia bloga)