Ruchomy alfabet Montessori - jak z nim pracować po polsku i angielsku?

Rok temu zaczęłam szukać ruchomego alfabetu dla moich dzieci. To pomoc wykorzystywana w metodzie Montessori, choć i poza nią niesie dużą wartość. Jeśli o niej nie słyszeliście, to warto ją poznać, bo to idealne narzędzie do nauki pisania. Mam na myśli pisanie, czyli składanie liter by tworzyć wyrazy oraz naukę pisma odręcznego, tzw. szkolnego.

Dlaczego ruchomy?

Ruchomy alfabet to zbiór drewnianych liter w kolorach niebieskim i czerwonym, z których można komponować słowa w liniaturze. Litery mają wysokość 5, 10 i 15 cm, dzięki czemu dają duże pole do popisu przy sensorycznym poznawaniu pisma. Alfabet jest ruchomy w dwóch płaszczyznach - ponieważ dziecko dostaje wykrawaną literę, to:

  • musi ustalić pozycję litery w słowie (kolejność)
  • musi ustalić pozycję litery w liniaturze (przykładowo b stoi na pupie, a y już częściowo zwisa poniżej linii odniesienia)

Dlaczego dwukolorowy?

W polskim ruchomym alfabecie samogłoski są czerwone, spółgłoski niebieskie. Anglojęzyczne alfabety typowo mają odwrotną kolorystykę - to zaszłość historyczna. W większości języków słowiańskich znajdziecie ruchome alfabety o czerwonych samogłoskach, co odpowiada elementarzom tworzonym w latach 50' i 60' ubiegłego wieku (w większości języków słowiańskich).

Czy twoje dziecko ma problem z pisaniem liter w lustrzanym odbiciu? Wiesz czemu litery są malowane jednostronnie?

Tu dodatkowa sprawa - dlaczego ruchomy alfabet jest jednostronnie kolorowy? (...a przynajmniej taki powinien być, bo wiele jest alfabetów z plastiku, które mają lity kolor). Zastanówcie się co się dzieje, gdy dziecko bierze do ręki literę - jeśli jest jednostronnie kolorowa, to wiadomo która strona jest właściwa. Litera, która jest kolorowa ze wszystkich stron może być ułożona w lustrzanym odbiciu, a tego przecież nie chcemy.

Dlaczego w pudełku?

Alfabet przechowuje się w pudełku - wcale nie ze względów estetycznych. Pudełka spełniają trzy role:

  • Umożliwiają szybkie odnalezienie liter, bo każda z nich ma przypisane i podpisane miejsce.
Każda litera ma swoje miejsce, oznaczone grawerunkiem.
  • Wspierają naukę różnicowania liter. To z czym dyslektycy mają problem i to z czym się zmagają wszyscy początkujący "czytacze" to odróżnianie od siebie liter. Kluczowe są te, które mają podobny kształt - tu mowa o lustrzanych odbiciach: p i b, o literach różniących się liczbą łuków, np. u oraz i, a także o literach, które różnią się lokalizacją pojedynczych pociągnięć, np. t i ł. Litery "problematyczne" mieszkają obok siebie w pudełku, żeby dziecko sięgając po nie ręką miało moment zawahania, w którym przeanalizuje mylące się znaki i sięgnie po ten właściwy.
Wszystkie podobne litery leżą obok siebie - jak tu: l, t, ł, b, d, a poniżej y, g oraz q i p
  • Zapobiegają zgubieniu małych elementów - alfabet Montessori ma wszystkie kreski i kropki od ń, ś, ć, ź, ż, ó oddzielnie, co wymusza świadome posługiwanie się tymi znakami.

Dlaczego dwujęzyczny?

Potrzebowałam narzędzia, które sprawdziłoby się w pracy z językiem polskim i angielskim. Domyślam się, że placówki szukałyby dwóch alfabetów oddzielnie, co ze względów kosztowych w warunkach domowych nie wchodziło w grę. Po drugie, szybko okazało się, że polska czcionka szkolna na bazie której generuje się ścieżki dla laserów tnących sklejkę nie posiada kompletu angielskich liter (brakowało m.in. litery "q").

Tu z pomocą przyszła Maja Kubica, która specjalnie pod kątem potrzeb dzieci dwujęzycznych zaprojektowała brakujące czcionki i wyprodukowała pudełko zgodnie z założeniami metodycznymi metody Montessori. Innymi słowy, musiała zaprojektować spójny układ liter, który uwzględnia podobieństwa znaków i polskich i angielskich.

Aha, typowo kursywa (pismo szkolne) w różnych językach wygląda zupełnie inaczej - francuska kursywa przypomina pętelkową wersję polskiego pisma szkolnego, z dokładnością do litery z, która ma u nich pętlę jak u nas y. Z kolei u anglojęzycznych rzuca się w oczy litera k z dodatkową pętelką i litera z jak u Francuzów.

Polska czy angielska kursywa do nauki pisania?

Rodzice dwujęzycznych dzieci często piszą do mnie z pytaniem "jaką czcionkę wybrać do nauki pisania - obcojęzyczną, czy polską?".

Z moich obserwacji w Polsce przywiązuje się dużo większą wagę do pisma szkolnego niż w krajach anglojęzycznych. W niektórych z tych drugich w ogóle nie uczy się dzieci pisma łączonego, dlatego ja polecam pracę z ruchomym alfabetem w polskiej wersji czcionki. Jeśli jesteście dwujęzyczni, to wiadomo, że polskie pismo szkolne z pewnością się przyda, z angielską wersją tej pewności już nie ma.

Jak się posługiwać ruchomym alfabetem?

Wyrazy układa się w liniaturze - tak jakby pisało się w zeszycie. Ja swoją "liniaturę" uszyłam. U mnie lamówka jest kolorowa, a powinna być dokładnie w kolorze tła, żeby było w pełni zgodnie z założeniami Montessori. Wiele osób, które podsuwa dzieciom ruchomy alfabet, korzysta z chodników tkanych na płasko (z Ikei lub Castoramy), które mają paski w pasujących odstępach.

Ruchomy alfabet służy do:

  • Nauki kształtów liter (typowo w pierwszej kolejności robi się to przy pomocy tzw. szorstkich liter, ale w warunkach domowych podnosi to koszt całego przedsięwzięcia). Chodzi o to, żeby widząc kształt umieć przypisać mu prawidłową nazwę.
  • Zapamiętania pozycji litery w liniaturze - część liter leży przecież w całości na linii bazowej, część natomiast "zwiesza" się poniżej niej.
  • Utrwalenia sensorycznej znajomości litery - wiedzenia palcem po kształcie, palcem w piasku, kredą po tablicy, aż do pracy z narzędziem pisarskim. Tu mowa o zapamiętaniu ruchów tworzących znak graficzny litery.
  • Nauki zapisu "tego co pomyśli głowa", czyli powiązania wyrazu z dźwiękami, które go tworzą i odwzorowania ich w odpowiedniej kolejności przy pomocy liter.
  • Wreszcie (sporo później), do odczytania wyrazów już zapisanych.

Ja w pracy z alfabetem używam naszego zbioru małych przedmiotów, które zbieram od paru lat - dotychczas używaliśmy ich do zabaw dźwiękowych (polecam mój artykuł z listą 11 zabaw z małymi przedmiotami). Takie gadżety warto pozbierać po rodzinie, rozejrzeć się po szufladach (korek, śruba, gumka, itp.), a część świetnie robi się z modeliny. Możesz też wydrukować z sieci gotowe listy wyrazów z obrazkami i posługiwać się nimi. Z moich doświadczeń zabawki budzą większy entuzjazm niż wydruki ;).

Nie daję dzieciom pełnego kompletu gadżetów - to by się skończyło zupełnym rozproszeniem uwagi. Na dane spotkanie z ruchomym alfabetem szykuję kilka drobnostek, które wrzucam dzieciom do pudełka.

Jak uniknąć błędów w pracy z ruchomym alfabetem?

Typowo rodzice robią trzy błędy ucząc dzieci pisania i czytania.

  • Pierwszy fundamentalny błąd to nazywanie liter inaczej niż głoski, które im odpowiadają. Przykładowo, powinniśmy mówić "P" a nie "PE", bo w przeciwnym przypadku, zamiast "PIES" dostaniemy "PE-I-E-ES" co tylko wprowadza mętlik w głowie, a w niczym nie pomaga.
  • Drugi błąd to nakłanianie dzieci do czytania tego, co napisały - ruchomy alfabet służy do nauki pisania (w pierwszej kolejności). Naturalne jest to, że dzieci będą robiły błędy - te błędy będą znikać sukcesywnie wraz z postępami w nauce czytania. Kiedy dokładnie? Kiedy dziecko przejdzie z etapu analizy (umiem rozbić słowo na dźwięki) do etapu syntezy głosek (słyszę głoski i umiem je poskładać w słowo).
  • Częstym błędem jest podsuwanie dzieciom zbyt skomplikowanych słów do zapisywania, o tym przeczytasz szerzej poniżej. Myślę też, że poniższe zdjęcie podpowie ci, co mam na myśli.

Jakie słowa układać?

W metodzie Montessori dość łatwo się połapać w jakiej kolejności wprowadzać słowa, ponieważ materiał jest podzielony na trzy kategorie:

  • różową - To najprostsze dwu- i trzyliterowe wyrazy bez trudności, czyli zmiękczeń (ni, ci), dwuznaków (cz, sz, ch) i bez ubezdźwięcznień (lew, paw). Pamiętaj, że w języku polskim głoska dźwięczna na końcu wyrazu automatycznie ulega ubezdźwięcznieniu (w→f, g→k, b→p, d→t, dz→c, z→s, itd.), czyli zamiast lew słyszymy lef. Przykłady różowych wyrazów to kot, nos, buk, lis, las, lot, ćma, żuk.
  • niebieską - Tu nadal mamy wyrazy bez żadnych trudności, ale są to słowa o większej liczbie liter niż 3. Przykłady niebieskich wyrazów to: traktor, ananas, pies, foka, motyl. Lepiej unikać słów, które inaczej zapisujemy niż słyszymy, np. auto/ałto.
Przykłady wyrazów z tzw. niebieskiej serii: kanapka, smok, lemur, moneta, torba, ryba, głowa.
  • zieloną - na tym etapie wchodzą wszelkie trudności, np.: choinka, szafa, czapka. Na tym etapie często wprowadza się inną pomoc - mały ruchomy alfabet. Takie alfabety są  dwukrotnie mniejsze od niebiesko-czerwonych i są rozdzielone na dwie "tace". W warunkach domowych większość osób decyduje się wyłącznie na alfabet niebiesko-czerwony i na nim przerabia cały materiał.
Przykłady wyrazów z tzw. zielonej serii.

Niezależnie od języka, zasady kategoryzowania słów są takie same, dlatego jeśli wyszukasz Montessori pink reading series to uzyskasz informacje o odpowiedniku polskich materiałów edukacyjnych.

Poniżej zobaczysz specjalistyczny alfabet do wprowadzania zielonego materiału. Zielone litery służą do budowania trudności, czyli zmiękczeń i wieloznaków, a czarne do reszty głosek słowa. Jest to forma zwrócenia uwagi na zawiłości pisowni. Każdy z zestawów liter ma oddzielne pudełko. W języku angielskim fonogramy (er, or, ar, oo, itd. również wprowadza się zazwyczaj w zielonym kolorze).

Zdjęcie dzięki uprzejmości twórczyni alfabetu - are_you_kid_din.

Litery w takich alfabetach są sporo mniejsze - mają 3/6/9 cm i są zupełnie inaczej poukładane niż w wersji czerwono-niebieskiej. Z tego co wiem, Maja Kubica jest jedyną osobą w Polsce, która robi takie alfabety.

Zdjęcie dzięki uprzejmości twórczyni alfabetu - are_you_kid_din.

Praca w języku angielskim

Tu dużego zaskoczenia nie będzie - również startujemy od wyrazów o prostej strukturze fonetycznej. Typowo są to słowa o schemacie CVC - consonant-vowel-consonant, np. cat, dog, log, mug, fox, cap. Łatwo wyszukasz w sieci tzw. CVC word lists.

Przykłady angielskich wyrazów z tzw. różowej serii: pig, can, bun, log, dog, fox.

Analogicznie jak w przypadku języka polskiego, polecam wspierać się gotowymi listami wyrazów, według montessoriańskiego kodu kolorystycznego.

Przykłady wyrazów z tzw. niebieskiej serii: gift, frog, snail, burger, vest, lemur, coin, wing.

Język angielski jest o tyle bardziej kłopotliwy od języka polskiego, że tu mamy tych trudności (dwu- do nawet czteroznaków, np. eigh) kilkadziesiąt, w odróżnieniu do kilku polskich. Przyjęło się jednak, że w ramach trzeciego poziomu wprowadza się następujące trudności: ai, ar, au, ch, ee, er, ie, ng, oa, oo, or, ou, oy, qu, sh, th, ue.

Tu przykłady wyrazów z tzw. zielonej serii.

Jak wesprzeć dziecko w pisaniu?

Jak już wspominałam - pisanie ruchomym alfabetem opiera się o analizę wyrazów. Weźmy na warsztat słowo "lis". Chcąc je zapisać, musimy kolejno usłyszeć każdą z głosek (w nagłosie, śródgłosie i wygłosie). Najłatwiej to zrobić, wypowiadając wyraz tak, by za każdym razem mocno zaakcentować kolejną głoskę: llllis liiiiis lissss lub (przykład angielski) Cat → cAAAt → caT.

Zwróć uwagę, że są słowa, które dają możliwość "przeciągania" głosek i są łatwiejsze w przeprowadzaniu analizy niż takie zawierają spółgłoski wybuchowe, których się nie da przeciągnąć (np. B, P, D, T). Dobrym przykładem jest LEMUR (każdą z głosek możemy rozciągnąć).

Sensoryczne poznawanie liter

Większość dzieci to typowi kinestetycy - uczą się poprzez ruch i dotyk. W metodzie Montessori największy nacisk leży właśnie na nauce poprzez stymulację wszystkich zmysłów i organoleptyczne poznawanie świata, pisma i matematyki.

Maja jest kopalnią pomysłów na sensoryczne zajęcia z literami, dlatego polecam obejrzenie jej filmu instruktażowego.

Tak Maja objaśnia sposoby pracy z ruchomym alfabetem:

Ruchomy alfabet od are_you_kid_din

Nasz ruchomy alfabet przygotowała Maja Kubica - jak już wspominałam, jest on w pełni autorski. Zawiera polskie i angielskie czcionki, jest tak posegregowany, żeby nauczyć dziecko odróżniania znaków, które zwykle są mylone ze sobą. Maja szyje również maty do pracy z ruchomym alfabetem (nasza jest akurat uszyta przeze mnie).

Zdecydowałam, że zakupię również duże litery - moje dzieci bardzo chciały pisać imiona członków rodziny.

W naszym alfabecie mamy po pięć sztuk każdej samogłoski i po 3 sztuki każdej ze spółgłosek. To daje spore pole do popisu w układaniu wyrazów. Zwykle kupując alfabet masz wybór ile egzemplarzy każdej spółgłoski/samogłoski potrzebujesz. Niezbędne minimum to po 3 szt. każdej samogłoski (nosowe, czyli ą i ę licz wg. kryteriów dla spółgłosek) i po 2 szt. każdej ze spółgłosek. Warto pamiętać o zapasowych kropkach i kreskach, bo te są małe i lubią dać się pożreć odkurzaczowi.

Zapasowe kropki i kreski są super przydatne - dranie lubią się gubić.

Nasze litery są super grube - co jest o tyle ważne, że przy tych wszystkich filigranowych kształtach łatwo by było połamać cienką sklejkę.

Co się tyczy tego konkretnego alfabetu - tani nie jest. Jest droższy niż inne dostępne na rynku, a to dlatego, że: jest ze sklejki 4mm (zwykle robi się z cieńszej), po drugie w pudełku jest więcej miejsc (typowo, choć niezgodnie z metodyką, pakuje się ń, ś, ć itp. razem z n, s, c). Poza tym jakość wykonania jest sporo wyższa - uznałam, że skoro jest to tak naprawdę jedyna nasza kupna pomoc z zakresu edukacji językowej, to niech wystarczy nam na lata. Aha, no i duży plus za części zapasowe.


Tu znajdziesz autorskie ruchome alfabety od  are_you_kid_din


Na koniec chciałam zaznaczyć, że nie jest to artykuł w żaden sposób sponsorowany - to ukłon w stronę Mai Kubicy, która jako jedyna osoba w Polsce podjęła się zaprojektowania i przygotowania od A do Z (dosłownie ;) ) pomocy dla dzieci dwujęzycznych. Z tego co wiem, Maja na prośbę rodziców dzieci z innymi językami przygotowywała też inne specjalistyczne alfabety.

Podoba Ci się to co robię? Chcesz być na bieżąco? Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, to zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku

Author image
Spiritus movens mamtonakoncujezyka.pl, posiadaczka dwójki dzieci i trzech par rąk (od czasu założenia bloga)