Telewizor w nauce języka obcego - czy warto?

Telewizor jest ostatnio niezwykle kontrowersyjnym hasłem. Tyle się mówi o negatywnym wpływie telewizji na rozwój dzieci, propaguje się ograniczanie czasu spędzanego przed ekranem. Jak to się jednak ma do nauki języka obcego? Czy telewizor może nas wspomóc w tym zadaniu?

Z jednej strony mówi się o problemach z koncentracją, obniżonymi umiejętnościami społecznymi, opóźnionym rozwojem mowy. Długie przesiadywanie przed ekranem odciąga dziecko od tego, co robić powinno - biegać, skakać, bawić się. To z kolei pociąga za sobą pogorszenie zdolności motorycznych.

Jednocześnie, wśród rodziców dzieci dwujęzycznych często pojawiają się głosy, że oglądanie filmów w języku obcym sprzyja jego nauce. Dla wielu jest to istotne narzędzie pracy z dzieckiem.

Jakkolwiek by nie demonizować działania telewizora, da się jednak wskazać korzyści płynące z jego używania.

Korzyści z oglądania filmów w języku obcym:

  • przyswojenie akcentu, poprawnej wymowy
  • nauka kultury kraju L2 - dobierając starannie materiały, można dziecku pokazać n.p. jak żyją dzieci w innej części świata, co jadają, jak świętują
  • przyswojenie nowych słów - do tego argumentu należy podchodzić z dużą dozą ostrożności; liczne badania pokazują, że obecność ekranu w domu nie spowoduje przyswojenia nowego języka

Dwa, często niezauważane argumenty za oglądaniem filmów w języku L2:

  • dla rodziców takich jak ja, którym słoń nadepnął na ucho, jedynym sposobem na nauczenie dziecka (i siebie, przy okazji) nowej piosenki, jest jej wielokrotne obejrzenie i prześpiewanie razem z wykonawcą

  • dobranocki, bajki, wieczorynki, filmiki - które dziecko nie poprosi o jeszcze jedną Peppę, Miffy, tu wstaw dowolnego innego bohatera? Wieczorynka to w naszym domu towar luksusowy, dlatego chcę by był zarezerwowany dla języka obcego.

Powód jest prosty. Przyjdą takie dni, że nastąpi bunt. Starsza nie będzie chciała mówić po angielsku, bo “nie”, Juniora wyśmieją w przedszkolu. Co ich wtedy zatrzyma przy języku obcym? Z pewnością nie rodzice. Ich kotwicą w kulturze L2 będą ulubione postaci z bajek, piosenki i wszystko to, co zdążyli polubić dawno temu. Mam nadzieję, że moje dzieciaki połkną ten haczyk ;)

Pewnie sami już dostrzegacie, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Trzeba jednak podejść do tematu z głową. Nie widzę głębszego sensu pokazywania dziecku poniżej drugiego roku życia jakichkolwiek filmów. Dla małej istoty, która nie potrafi jeszcze składać całych zdań oglądanie telewizji jest niczym oglądanie hipnotyzującej pralki. Po drugie, kategoryczne “nie!” długiemu przesiadywaniu przed ekranem. Maksymalny czas skupienia uwagi dziecka 3-letniego to jakieś 5 minut. Oglądamy jeden odcinek bajki i lecimy pokopać piłkę.

Bardzo ciekawe są badania Amerykanki, Patrici Kuhl, która jest światowym autorytetem w dziedzinie badań mózgu w kontekście przyswajania języków obcych. Jej badania nad 9-miesięcznymi dziećmi wykazały, że amerykańskie dzieci wystawione na 12 spotkań z natywnym użytkownikiem mandaryńskiego powodują, że dzieci stają się wrażliwe na dźwięki tego języka. Co się dzieje z dziećmi, które ten sam czas spędzają na oglądaniu chińskich programów w telewizji? Kompletnie nic.

Żeby było ciekawiej, badania naukowe wskazują, że matki dzieci jeszcze nie mówiących mają aktywny obszar w mózgu, który odpowiada za mówienie językiem “rodzicielskim”. Co to za język? Posłuchajcie jak matki małych dzieci mówią - wyżej postawionym głosem, przesadnie artykułując głoski oraz mocno intonując wykrzyknienia, pytania oraz wyraźnie oddzielając od siebie wyrazy. [1]
Okazuje się, że język "rodzicielski" znacznie sprzyja szybkiemu przyswajaniu języka. Nie przypadkiem ewolucja nas tak wyposażyła, że inaczej mówimy do dzieci - ma to swój cel. Za to logopedzi powiedzą Wam, że seplenienie i przesadne zdrabnianie odnosi odwrotny skutek. Nie róbmy z dzieci głupków. Całe szczęście język angielski jest odporny na takie zabiegi.

Jakie są wasze przemyślenia na temat telewizji? Jak wykorzystujecie telewizję do nauczania języka?

A w kolejnym odcinku przygotuję dla Was subiektywny przegląd anglojęzycznych filmów/seriali dla małych dzieci ;)


  1. Foreign-language experience in infancy: Effects of short-term exposure and social interaction on phonetic learning ↩︎

Author image
Spiritus movens mamtonakoncujezyka.pl, posiadaczka dwójki dzieci i trzech par rąk (od czasu założenia bloga)