Prosta gra kooperacyjna do nauki nowego słownictwa – prezent ode mnie

Czy zastanawiasz się czasem jak łatwo pomóc dzieciom w przyswajaniu i utrwalaniu nowego słownictwa? Co byś powiedział(a) na prostą grę, która będzie grą kooperacyjną (czyli bez rywalizacji) oraz taką, w którą mogą grać pary dzieci o bardzo różnym poziomie zaawansowania językowego? A może masz fiszki ze słówkami i nie masz pomysłu, co jeszcze można z nich wycisnąć?

Ostatnio wymyśliłam grę kooperacyjną dla moich dzieci – zadziałała świetnie, ponieważ oboje podeszli do niej z entuzjazmem, pomimo tego, że miałam świadomość, że jedno z nich będzie w stanie nazwać około 90% przedmiotów na kartach, a drugie około 40%. Gdybym postawiła ich przed grą rywalizacyjną, to bardzo szybko osiągnęłabym skutek odwrotny do zamierzonego – czyli osoba bardziej potrzebująca wsparcia w nauce byłaby tą bardziej zniechęconą.

Poniżej opisuję krok po kroku skąd pobrać karty obrazkowe i jak grać w grę.

Karty ze słownictwem – do pobrania


Przepis jest bardzo prosty – potrzebujesz wyłącznie kart ze zdjęciami różnych przedmiotów. Znajdziesz je u mnie na blogu, w kilku wpisach, ja korzystałam z kart z wpisów o zdrowym odżywianiu oraz z grą „Who stole the cookie from the cookie jar?”

Tu pobierzesz karty z nazwami pożywienia

Tu pobierzesz karty z nazwami pożywienia + przedmioty życia codziennego

ale równie dobrze nadają się karty z wpisu o przyborach kuchennych:

Tu pobierzesz karty z nazwami przyborów kuchennych


Weź pod uwagę, że kart w powyższych wpisach jest dużo więcej niż potrzeba do realizacji gry – ja do danej rozgrywki wybieram pulę około 25 słów, a po każdej rundzie wymieniam pulę słownictwa na nową.

Do jednej rundy gry potrzebujesz – 25 unikalnych słów do nauki (u mnie karty z pożywieniem), 1 kartę z ciasteczkami, 6 kart z przedmiotami innej kategorii (u mnie przedmioty niejadalne).

Reguły gry

Przykładowe rozdanie - karty powinny być zwrócone obrazkami do dołu.
  1. Rozkładamy potasowane karty na stoliku, wierzchami do dołu.
  2. Młodszy z graczy rozpoczyna grę – odkrywa jedną z kart.
  3. Jeśli jest to karta z produktem jadalnym, to gracz musi głośno wymówić jego nazwę – jeśli zrobi to bez błędu, uzyskuje prawo do dodatkowej kolejki i pobiera następną kartę. W przypadku błędu, kolejny ruch należy do drugiego zawodnika.
Odkryte przez siebie karty każdy z graczy zachowuje na swoim stosiku.

4. Jeśli odkryta karta należy do niepasującej kategorii (tu – przedmioty niejadalne) – odkładamy ją na bok. O ile, zanim znajdziemy kartę z ciasteczkami, odkryjemy 6 kart „niejadalnych” to grę należy uznać za przegraną.

5. Odkrycie karty z ciasteczkami kończy grę zwycięstwem, pod warunkiem, że uda się to zrobić zanim okryjemy wszystkie „niejadalne” karty.

Wygrana rozgrywka - ciasteczka zostały odkryte zanim zebrano komplet kart "niejadalnych".

Jak widzicie, jest to gra osnuta na kanwie tradycyjnego „Who Stole the Cookie from the Cookie Jar?”, przy czym budzi dużo więcej emocji i intensywniej uczy nowego słownictwa.

Polecam, by w kolejnych rundach wymieniać karty ze słownictwem do przyswojenia, zostawiając jednak te słowa, które w poprzedniej rudzie sprawiały graczom kłopoty.

Inne warianty i modyfikacje

Trudność gry można regulować poprzez modyfikację liczby kart "niejadalnych" - im będzie ich mniej, tym rozgrywka będzie trudniejsza.

Co jeszcze można zrobić z kartami? Poproś dzieci, by skomponowały trzydaniowy posiłek z wylosowanych kart – zabawa będzie tym śmieszniejsza, im więcej niejadalnych przedmiotów znajdzie się na kartach.

Innym pomysłem jest granie w różne warianty „Piotrusia” przy pomocy kart – wystarczy się umówić, że dana kategoria kart (np. wszystkie przedmioty niejadalne) będzie stanowić nasze „piotrusie”, a pary kart, które odkładamy, muszą być ze sobą jakoś powiązane (musimy być w stanie uargumentować skojarzenie). Przykładowo: „możemy odłożyć chleb i masło, ponieważ zjadamy je w trakcie tego samego posiłku – śniadania”.

Życzę miłej zabawy!

Podoba Ci się to co robię? Chcesz być na bieżąco? Jeśli zainteresował Cię ten artykuł, to zapraszam do polubienia mojej strony na Facebooku

Author image
Spiritus movens mamtonakoncujezyka.pl, posiadaczka dwójki dzieci i trzech par rąk (od czasu założenia bloga)